Krąg kulturowy to wspólny system wartości (np. tradycja i religia), historia i posługiwanie się tym samym lub podobnym językiem. Wszystko to składa się na powstawanie wspólnot.
Jednym z takich kręgów jest krąg australijski. Należą do niego: Nowa Zelandia oraz Australia, która kiedyś była połączona z Koroną Brytyjską, co spowodowało jej silny wpływ na ukształtowanie się kultury.
Religią jest chrześcijaństwo (zwłaszcza anglikanizm), a językiem urzędowym angielski. Przeważającą część ludności stanowią Europejczycy, zaś rdzenni mieszkańcy – Aborygeni – stanowią nieliczną część, lecz zamieszkują rozległe tereny.
Kultura i struktura etniczna obu państw cały czas się zmienia, ponieważ prowadzą one politykę otwartą na imigrantów. Australia dzieli się na 6 stanów i 2 terytoria federalne.
Jak znaleźć pracę w Australii?
Statystyki biur pośrednictwa pracy wskazują, że 80 procent etatów obsadzanych jest „po znajomości”. Jednak w Australii oznacza to coś innego, niż w Polsce.
Chodzi o poręczenie własnym słowem, lub nazwiskiem za osobę, która poszukuje pracy. Zwykle bywa tak, że pracodawca zanim ogłosi nabór na stanowisko, wcześniej dokona solidnego researchu pośród swoich znajomych.
Oczywiście nie chodzi o zapchanie dziury byle kim, lecz chodzi o osobę, która chce pracować, ma zbliżone kwalifikacje i umiejętności do oczekiwań pracodawcy, oraz będzie na tyle godna zaufania, że ktoś za nią poręczy.
Interesujący jest fakt że osoba, która poleciła solidnego pracownika może liczyć na wdzięczność w postaci butelki dobrego wina, zaproszenia na lunch, lub po prostu kilkudziesięciu dolarów nieopodatkowanego prezentu.
Średnia stopa bezrobocia w krajach UE to aż 12 proc. Natomiast odsetek osób pozostających bez zatrudnienia w Australii utrzymuje się na stabilnym poziomie i wynosi około 5,5 procent.
Praca w Australii – awans, kultura i zwyczaje
To, co w Polsce jest tylko teorią zapisaną w kodeksie pracy, umowie czy opisie stanowiska, w Australii pozostaje żelazną regułą obowiązującą na co dzień, bez wyjątku. Chodzi o to, że nie wolno wykraczać poza zakres swoich obowiązków.
Im bardziej specjalistyczna profesja, tym bardziej restrykcyjnie założenie to jest przestrzegane. Żeby to lepiej zobrazować posłużę się przykładem: pracujesz w kawiarni, zepsuł się ekspres do kawy a klienci czekają.
Prawdopodobnie potrafiłbyś go naprawić, albo przynajmniej spróbowałbyś dowiedzieć się co takiego się zepsuło, ewentualnie kawa powstałaby w czajniku elektrycznym.
Pracodawca byłby niemalże zadowolony, jeśli udałoby Ci się naprawić sprzęt. W Australii wygląda to tak, że jeśli nie masz uprawnień – wywieszasz tabliczkę, że kawy nie podajecie i dzwonisz do serwisu.
Nikt się nie awanturuje, klienci z uśmiechem zamawiają coś w zamian, a szef cię chwali za właściwy sposób reakcji. Jeśli się zorientujesz, że w pracy obowiązków przybywa, to może znaczyć, że szef szykuje ci awans, lub podwyżkę.
Jego uwadze nie umkną fakt, że świetnie sobie radzisz z powierzoną pracą więc kolejne zadania są wyrazem zaufania do ciebie, czego zwieńczeniem jest podwyżka, lub bonus.
AWANS I KULTURA PRACY
W Polsce, co jest praktyką nagminną, zapytanie o podwyżkę wobec przybywających obowiązków w pracy może spotkać się z mało przychylną reakcją szefa. Zupełnie inaczej wyglądają możliwości awansu wewnątrz danej organizacji.
Przede wszystkim swoją pracą świadczysz o sobie. Przynoszenie kawy szefowi, lub wysyłanie bezproduktywnych mejli niewiele pomoże. Wielokulturowe pochodzenie osób mieszkających i pracujących w Australii ma swoje dobre strony.
Jesteś oceniany według jasno wytyczonych reguł, równych dla wszystkich. W każdej większej firmie jest zewnętrzny konsultant nieopłacany przez firmę.
Jeśli masz z czymś problem i masz wrażenie, że reakcja twoich przełożonych jest niezadowalająca masz prawo, a wręcz oczekuje się od ciebie, by udać się do takiej osoby. Wizyta u konsultanta nie jest traktowana, jak skarga.
Wręcz przeciwnie; to informacja zwrotna dla organizacji, że coś nie działa tak, jak powinno. To impuls do refleksji nad zmianą na lepsze w organizacji.
Należy uważać na język i odnosić się z kulturą i szacunkiem do współpracowników. Brzmi jak teoretyczne założenie, ale pracodawcy rzeczywiście dbają o to, by nawet budowa była miejscem, gdzie każdy czuje się dobrze.
Myślenie australijskiego pracodawcy jest zabójczo proste; dobre samopoczucie pracownika w pracy, to dobrze wykonana praca. Przerwa w pracy to rzecz święta. To czas dla ciebie. Możesz z nim zrobić, co zechcesz.
Pracodawca bardzo dba o to, by pracownicy udali się na przerwę o wyznaczonej porze. Wraz z piątkiem na koncie bankowym jest już tygodniówka, więc warto udać się po pracy na drinka.
W niektórych firmach w zwyczaju jest, że w piątkowe popołudnie, szef częstuje pracowników piwem lub drinkiem.
Praca w Australii – opłaca się?
Jak w każdym miejscu na świecie, są zalety i wady pracowania w danym kręgu kulturowym i praca w Australii nie jest tutaj żadnym wyjątkiem.
Do każdego pracownika oraz stanowiska należy podejść indywidualnie i przeanalizować przedstawione propozycje.
Pewne jest, że pod pewnymi względami polskie przedsiębiorstwa powinny się zainspirować od zagranicznych pracodawców.
Choć trzeba przyznać, że na przełomie ostatnich lat i tak wygląda to w naszym kraju znacznie lepiej.